Radość z gotowania

Niektórzy największą radość czerpią z gotowania. Czy aby być dobrym kucharzem trzeba odbyć kursy, szkolenia? Myślę, że nie jest to konieczne, wszystko zależne jest od tego, jakie my z tym związane plany. Oczywiście dla szefów restauracji jest to istotne, bo im więcej szkoleń u sławnych instruktorów chełpiących się doskonałą kuchnią, tym większe prawdopodobieństwo, że zostanie się przyjętym na stanowisko kucharza, piekarza czy cukiernika. Ale jeśli lubimy przyrządzać dania dla innych nie musimy mieć skończone szkolenia. Oczywiście bez konkretnego doświadczenia nie możemy pracować w restauracji, prędzej otworzymy ją sami, choć to nie będzie łatwe. Dlaczego? Bo nie posiadamy szacunku w branży a w dodatku nikt nas nie zna i nie posiadamy kierunkowego wykształcenia, tylko własną pasję. Na renomę trzeba sobie zapracować, czasami wieloma wyrzeczeniami, godzinami spędzonymi nad książkami i dużą ilością czasu poświęconą szkoleniom.  Mówi się przez żołądek do serca. Tak to prawda. Sądzę, że nikt tak dobrze nie gotuje jak osoba, która robi to z własnym sercem, czerpie radość z uszczęśliwiania innych przez żołądek. Łatwo jest wejść na rynek gastronomiczny, gorzej ze znalezieniem odpowiedniego miejsca i ciekawą reklamą by przyciągnąć do nas potencjalnych klientów. Oczywiście w każdej osobie kochającej gotować jest chęć ciągłego rozwijania swoich umiejętności, poznawania tajników wszystkich kuchni świata. Dlatego nawet nie posiadając swojej restauracji, ludzie chodzą na warsztaty
z gotowania. Nie tylko w celach ewentualnego przyszłego interesu, ale właśnie, dlatego że to uwielbiają i chcą zagłębiać się w swoją pasję i uszczęśliwiać nią innych ludzi. Szkolenia są ważne, bo to jedno nielicznych miejsc gdzie to zainteresowanie można rozwijać, a przy okazji spotka także wiele ciekawych ludzi, których łączy jedno miłość do gotowania.